poniedziałek, 11 stycznia 2016

Co u nas?

HEJ MOI DRODZY :)

Post serii, co się u Nas działo przez ostatni tydzień :)




Jak wspomniałam w ostatnim poście od niedzieli leżałam z przeziębieniem, katarem, bólem głowy, zatok i Bóg wie co jeszcze - wyleczyłam się tylko i wyłącznie dzięki specyfikom Mojego Michała - mianowicie, wywaru z czosnku i miodu oraz znanym każdemu syropku z cebuli, za którym nie każdy przepada. Stawia na nogi! W czwartek już byłam zdrowa :) Także leżałam przez te dni cały czas w łóżku, wstawałam w sumie tylko do łazienki - wszytkim innym zajmował się Michaś - NAJKOCHAŃSZY :* Jedynym wyjątkiem był poniedziałek, gdzie miałam wizytę kontrolną u lekarza, dowiedzieliśmy się że Nasze szczęście waży KILOGRAM <3. Niby taki mały, a już taki duży! Wtedy też zaczęliśmy w końcu ostatni trzeci trymest ciąży :)


Taki SYN <3

Spytałam również Pani Doktor, co mogę brać na chorobę w moim stanie i okazało się, że są nawet specjalne leki na przeziębienie dla kobiet w ciąży - Prenalan, na zdjęciu cała seria i o dziwo wcale nie są takie drogie :)


Na szczęście obyło się bez nich, bo domowe sposoby bardzo dobrze na mnie zadziałały. I tak mijały mi kolejne dni aż nastała ta ferelna noc.... z środy na czwartek około północy zaczęłam się bardzo źle czuć, ból w okolicach pępka był nie do zniesienia, nasilał się w dół brzucha, kłucie w kroczu - tragedia... Na dodatek byłam sama w domu, bo Michał na nocce w pracy, zadzwoniłam najpierw do niego i kazał mi szybko dzwonić na pogotowie, tak też zrobiłam. Karetka przyjechała po jakichś 20minutach, porobili mi badania te co mogli, zbadali ciśnienie, cukier - niby wszystko dobrze, a bolało jak cholera.... Więc zabrali mnie do szpitala na Polną - w karetce rozbolał mnie prawy jajnik i ból pulsował na całą prawą stronę, Michał zwolnił się z pracy i dojechał prawie w tym samym czasie co karetka. Na miejscu porobili badania i znów - niby okej, ale boli... Więc wzięli mnie na oddział i przyjęli do szpitala - zawieźle na porodówkę, bo tylko tam było miejsce (urok szpitala na Polnej...) - okazało się, że szyjka jeszcze bardziej się skróciła i na dodatek miałam 0,5cm rozwarcie... Szok... Porobili badania, pobrali krew, zastrzyki, kłucia i tak wyglądały moje kolejne dni w szpitalu.... Po trzech dniach mnie na szczęście wypuścili, rozwarcie zanikło i jest teraz wszystko okej :) Oby już tak pozostało! Trzymajcie kciuki <3
Po wyjściu ze szpitala poszliśmy na małe zakupy, kupiliśmy ramkę gdzie mamy zdjęcia z USG i musimy wywołać jeszcze jakieś 3 Nasze - będzie ciężki wybór :D pokażę ją Wam jak już będzie komplet :) Będąc w Plazie musiałam wejść do Yves Rocher, ponieważ przy ostatnich zakupach dostałam kupon zniżkowy 2x po 40% na jeden kosmetyk do twarzy i na jeden dowolny kosmetyk oraz dodatkowo przy wydaniu minimum 6,90 Tusz w prezencie wart 57zł a ja go miałam za 1 grosz <3 - zakup życia :D 


Super sprawa! Fajnie rozczesuje rzęsy i ich nie skleja :) 
Dodatkowo zaopatrzyłam się w pięknie pachnący żel/płyn do kąpieli i pod prysznic o zapachu malinowym <3


Wczoraj byli u Nas w odwiedzinach goście prosto z Londynu! :) moja kumpela Ania z narzeczonym Tymkiem :)) - nagadać się nie mogłyśmy! Tyle czasu się nie widziałyśmy to w sumie, co się dziwić! Nie obyło się bez prezentów i bez zdjęć :)))



Pierwsze smoczki dla Rafałka :)


A w tych bodziakach się z Michałem po prostu zakochaliśmy! Jest ich siedem, tyle co dni tygodnia i na każdym jest inny dzień i obrazek - świetna rzecz :)
DZIĘKUJEMY RAZ JESZCZE :*

W międzyczasie mieliśmy jeszcze jednych gości, którzy też przywieźli upominek dla Rafałka - tyle prezentów, a jeszcze się nie urodził :))


Koszulka i body z napisem "Jestem super wnuczkiem" od drugiej babci oraz dresiki od Michała siostry :)


Paputki od rodziców :) "I love Papa <3"


Zakochałam się w tej torebce <3 

No i na koniec, moja zmiana zmiana! TADAM!!!


z lewej przed, z prawej po.
Jak lepiej? :)
Zaznaczam, że była to konieczność, poszło jakieś dobre 6cm - odrosną! Najważniejsze, że podoba się mnie i Michałowi :))

Ps. Dziś weszliśmy w 28tydzień :) 89dni do porodu! 

Czekamy z tatą na Ciebie Synku <3
Kochamy Cię najmocniej na świecie!!!

Ściskam, P









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz