czwartek, 10 marca 2016

Osiem miesięcy minęło jak jeden dzień!

Hello :))

Kochani od dzisiaj do planowanego pierwszego terminu zostało równo miesiąc! Tylko 30 dni! Nie mogę w to uwierzyć, kiedy to zleciało. Ja nadal czuję się, jakbym to dopiero wczoraj dowiedziała się, że jestem w ciąży - a to było tak dawno :))



Z tej racji postanowiłam przygotować dla Was post o przebiegu mojej ciąży. Wynalazłam trochę zdjęć - prawie z każdego tygodnia ciąży - chwila wzruszenia była :) Nie żałuję, że pstrykałam tyle zdjęć, będzie przynajmniej pamiątka - Synkowi się pokaże jak wyglądał brzuszek mamy jak on był w środku - tyle wspomnień :)

Jeżeli nie pamiętacie, to przypomnę że o ciąży dowiedzieliśmy się (w sumie to było upewnienie się ;D) kiedy byłam w jej 6 tygodniu :) Radość niesamowita! Tak bardzo zmieniło Nam się życie - dzięki temu małemu człowieczkowi, a co to będzie jak się urodzi :) Powiadomienie rodziny, znajomych przyjaciół - reakcje były różne - szok, radość, płacz szczęścia, gratulacji co nie miara. 

Początki były łagodne, jedynie co mi doskwierało to puchnięcie nóg - lato dawało mi lekko w kość, były poranne mdłości, wymiotowałam może kilka razy i na tym się zakończyło. Nie zapomnę na pewno jednej sytuacji - kiedy to miałam ochotę na kurczaka z makaronem w sosie pieczarkowym na obiad - smakował przepysznie, potrawy zostało i odgrzaliśmy sobie na drugi dzień na śniadanie, kiedy wzięłam do ust kawałek kurczaka to rzułam go chyba z dobre 5 minut, przełyk mi zgrubiał - Michał się pyta co się dzieje, a mnie tak zemdliło, że jedyne co powiedziałam "zaraz zwymiotuję" - podstawił mi dłoń pod buzię, kurczaka szybko wyplułam i poleciałam do łazienki - śmieszna sytuacja :D

Co do wagi sprzed ciąży - 53 kg, a na chwilę obecną jest 63kg (ostatnie ważenie - teraz może być troszkę więcej) - więc na pewno jest +10kg. Wydaje mi się, że to nie jest dużo, patrząc na to że do połowy ciąży chudłam i przybierałam na wadze, że między jedną a drugą wizytą wyszło na to że przytyłam tylko 400g! Żałuję, że nie zmierzyłam sobie obwodu brzuszka przed ciąża, no trudno :)

Harce jak pamiętacie zaczeły się w grudniu, jak poszłam wtedy do szpitala tak stało się to swego typu "rytuałem" i byłam w nim 3 razy pod rząd - grudzień, styczeń, luty - każdy zaczynał się w czwartek i każdy był w okolicach 10tego dnia miesiąca - czy to coś znaczy? Dziwne, prawda? Z pobytu na pobyt, chwile w szpitalu były coraz to cięższe - najgorszy i najdłuższy był ostatni - ten ból, kołotanie serca przy lekach - na pewno tego nie zapomnę... Ale wiem, że było warto - byłam silna i dałam radę bo mam dla kogo! Dla Nich - tego małego i tego dużego - mężczyźni mojego życia. Kocham ich niewyobrażalnie mocno i miłość ta rośnie z dnia na dzień.

Do pracy chodziłam do 9 grudnia - czyli do momentu pierwszego pobytu w szpitalu i od tamtego czasu jestem już na zwolnieniu lekarskim. Szczerze, to początki całymi dniami były ciężkie, nie umiałam sobie znaleźć miejsca - przyznaję trochę tęskniłam za pracą i mówiłam, że mogłabym chodzić do niej na jakieś 3-4 godzinki dla zabicia czasu - no, ale z czasem znalazłam sobie zajęcie. Zatopiłam się w kreatywne upiękasznie Naszego mieszkania drobiazgami, które wychodziły spod mojej ręki - zaczęłam tworzyć cuda, o których nie miałam pojęcia. Przeróżne przedmioty poczynając od skarbonki, a kończąc na Cotton Balls (które stało się produkcją).Będąc w ciąży odkryłam swoje ukryte, a może zaniedbane/zapomniane talenty. Zawsze lubiłam zrobić coś sama, a robienie tych wszystkich piękność sprawia mi ogromną radość. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będę mogła udekorować łóżeczko Naszego Synka - zrobić mu kącik z czekającymi na Niego pachnącymi pluszakami, przywieszenia świecących kul do łóżeczka - które nadadzą lekkiego światła i delikatnego klimatu.

Tak dużo się działo przez te 8 miesięcy, wzloty i upadki. Wiele łez szczęścia i łez smutku, bólu - ale było warto. Jestem silniejsza, a i Nasz związek jest silniejszy i wiem, że będziemy tworzyć cudowną i kochającą się rodzinę. Naszą mała trzyosobową rodzinkę - ach! przepraszam! Trzy osoby plus kot Czarek, który też jest częścią Naszej rodziny :)

Wyprawki nie udałoby Nam się tak szybko skompletować gdyby nie pomoc Naszych rodzin, przyjaciół i znajomych. Bardzo Wam za to dziękujemy - bardzo Nam pomogliście i odciążyliście. Dzięki temu mamy dobry i lepszy start w Naszym Nowym Życiu❤️ 

DZIĘKUJEMY ❤️❤️❤️

Nie pozostało nic tylko czekać! Już tak blisko! Wielkie Odliczanie zaczęte ❤️❤️❤️❤️

TYLKO 30 DNI !!!


Zapraszam na przegląd zdjęć :))

Wygrał kolor niebieski ❤️





Zastanawianie się kto tam buszuję w tym brzuszku :)




Oficjalnie wtedy dowiedzieliśmy się, że czekamy na Naszego Małego Chłopca - Rafałka ❤️









Święta w Dwupaku :)

18stka Kuzynki :)

Sylwester w Dwupaku :)



Tak się rozciągam w brzuszku u mamusi :)



Kwadratowy brzuś :)


Słuchamy bicia serduszka Naszego Synusia ❤️


Spacerujemy - wygodne buty to podstawa :)



Czaruś pilnuje Naszego nowego lokatora :)

Pokazuje Rodzicom dupkę :)


Wiosna :)


Stożek :D




Kochamy Cię z Tatą i wyczekujemy Cię z niecierpliwością ❤️❤️❤️



Ściskam Was mocno kochani,
P.


1 komentarz:

  1. Ahhh przypomniało mi się jak ja nosiłam swojego kurczaczka w brzusiu !! a to juz zaraz 2 miesiąsce jak jest z Nami ! <3 ja w Twoim tygodniu już urodziłam także wyprawka niech będzie pod ręką bo to nigdy nic niewiadomo, nie daj się zaskoczyć !! powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń